Wróciła nad brzeg i położyła się. Patrzyła przed siebie i nagle dopadły ją wspomnienia. Próbowała je wyrzucić z głowy, sprawić by jej myśli były spokojne jak tafla wody, ale nie wychodziło jej to i wspomnienia napływały coraz większą falą. Zaczęła jedno po drugim przypominać sobie. Ułożyła się na boku i zamknęła oczy, a wtedy dopadło ją wyjątkowo bolesne wspomnienie, o którym chciałaby zapomnieć. Jedna, jedyna łza spłynęła po futrze nie zostawiając śladu. Zwinęła się w kłębek i zasłaniając się przed resztą towarzystwa, zaczęła cicho nucić smutną melodię, przez zaciśnięte gardło.