Felrum Nignes
Terytoria Stada Cienia => Mroczne Góry => Wątek zaczęty przez: Cermor w Czerwiec 15, 2014, 20:21:42
-
Góry Secbes, na których jest nieco śniegu. Na ich szczycie jest lodowato, ale wspinaczka jest opłacalna, gdyż ma się stamtąd widok na większość terenów Stada Cienia. Niestety często widoczność jest znikoma przez chmury, od których wzięła się nazwa "Ślepe Góry".
(http://img.national-geographic.pl/images/1307/pics/mroczne_gry_4f20c4a63f.jpg)
-
Łapa nadal dawała mu się we znaki, choć nie tak bardzo jak przed dwoma godzinami. Łażenie po górach to najlepsze co mogłem zrobić ze zranioną łapą pomyślał Fim ironicznie. Wreszcie zauważył jakąś bezpieczniejszą jaskinię i wczołgał się do niej. Uznał, że nic mu tu nie zagraża, oparł więc łeb na zdrowej łapie i zasnął. Lecz zasnął nie zasypiając, a czuwając i mając nadzieję, że jeśli ktokolwiek ma zamiar go tutaj odwiedzać, to niech to będzie chociaż Lucy albo Mici.
-
Weszła spokojnym krokiem szukając roślin leczniczych jak i trujących. Zaczęła zbierać rośliny. Rozejrzała się i z oddali zauważyła Fim'iego. Wyglądał jak by spał. Przyglądała mu się chwilę, lecz zostawiła go w spokoju, uważając, że powinien odpocząć.
-
Usłyszał kogoś. Leciutko uchylił powieki. Znowu ten sam odruch uśmiechnął się do siebie. Dostrzegł Lucy zbierającą rośliny. Po raz pierwszy nie czuł się tak wyczerpany, odpoczął, porządnie odpoczął, więc podszedł do niej cicho i szepnął jej w ucho: - Hej.
-
- Nie strasz mnie! - zaśmiała się i upuściła rośliny - myślałam, że śpisz.
-
- To taka wrodzona umiejętność. - zaśmiał się i pomógł jej pozbierać zioła. - Gdzie byłaś? - spytał.
-
- Hmm.. - zamyśliła się - zasnęłam w lecznicy i tutaj przyszłam po zioła. - uśmiechnęła się
-
- Może pomóc ci w zbieraniu? - natychmiast się zaoferował. Lubił pomagać przyjaciołom czy też w tym wypadku... ukochanej? i czuł się po prostu bezużyteczny w chwilach gdy oni mu "usługiwali" jak to określał.
-
- Czemu nie - uśmiechnęła się - a poza tym lepiej się czujesz? - zapytała i spojrzała na Irbisa
-
- O wiele, dziękuję. - spojrzał z wdzięcznością. - powiedz, czego szukamy i gdzie tego szukamy.
-
- Wszystkiego - uśmiechnęła się - każdy liść może się przydać i okazać niezbędny! - zaśmiała się
-
- Skoro tak mówisz... - zaczął zbieranie co ciekawszych roślin.
-
-skoro tak już jesteśmy razem, to może opwiesz mi coś o sobie... - zaczął - no wiesz, muszę coś wiedzieć na temat mojej przyszłej żony. - zarechotał i dał jej kuksańca.
-
Uśmiechnęła się do Fim'iego i również zaczęła zbierać różnokolorowe kwiaty i liście. - coś o mnie? - zamyśliła się - no dobra.. - zaczęła mówić - naprawdę to nie mam na imię Lucyfer tylko Willian i pochodzę ze stada Popiołu. Byłam tam nazywana Broken Star, bo byłam przywódcą Gwiazd - czyli nad utalentowanej grupy. Odeszłam od nich, bo moi rodzice i za razem przywódcy nie szanowali mnie i mojej grupy. No i tak dotarłam tutaj. A i jeszcze pominęłam wątek z Lucyferem.. No to jeszcze kiedy byłam w stadzie moich rodziców pewnego dnia spotkałam tego ogromną czarną panterę, z wężem zamiast ogona i ogromnymi kolcami wokół głowy. Wlazł w moje ciało bez żadnego pytania i tam został. Po kilku tygodniach zaczęłam się z nim dogadywać i się z nim zaprzyjaźniłam. Lecz pewnego dnia umarł. W moim ciele. Ugh.. Pamiętam jeszcze ten ból mojego serca. Co on odczuwa czuje to i ja. Ale ja przeżyłam. No i tak oddał mi swoją moc do zmieniania się w niego. Jeden Świetlik trochę na jego temat i mój już wie.. Ale nie przejmuję się tym - uśmiechnęła się i znów zabrała się za zbieranie kwiatków.
-
- łał... - mruknął - masz bardzo ciekawą historię.
-
Ona naprawdę może być jedyną osobą, która mnie rozumie pomyślał i także wrócił do zbierania.
-
- Eee tam.. Nic ciekawego - zachichotała
-
- mnie to tam interesuje. - wzruszył ramionami /o ile się wgl da/. - Willian... śliczne imię, wiesz? Podoba mi się. - wyszczerzył się.
-
- a dziękuję - ucieszyła się w duchu
-
- Te niebieskie też zbierać? - wrócił myślami do rzeczywistości. - O kwiatki mi chodzi. - wytłumaczył.
-
- Tak tak! - zachichotała - tyle już chyba starczy, zanieśmy je do lecznicy - powiedziała i wyszła.
-
Pobiegł za nią. /wyszedł/