Felrum Nignes
Wolne Ziemie => Pole walki => Wątek zaczęty przez: Ivy w Czerwiec 15, 2014, 17:36:47
-
Ponure, puste przestrzenie. W tym miejscu odbywają się pojedynki.
-
Gepardzica weszła już spokojniejszym krokiem. Rozejrzała się. - Ahh.. Ten krajobraz przypomina przeszłość - powiedziała sama do siebie zadowolona. Wdychała głęboko powietrze i napawała oczy niekolorowym krajobrazem.
-
Lucyfer znudziło się rozglądanie. Zmaterializowała skrzydła. Wzniosła się w powietrze i wyleciała.
-
Wróciła na czarno-białe ziemie. Usiadła sobie na białym.. Piasku? Mniejsza.. I zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu jakiś drogocennych przedmiotów.
-
Wszedł powolnym krokiem. Zauważył gepardzicę wpatrującą się przed siebie. Wyglądała spokojnie.
- Dzień dobry - powiedział.
-
Wpatrywanie się przed siebie zakłócił jej lew. Lucyfer odwróciła głowę w jego stronę.
- Dobry. - mruknęła i znów spojrzała przed siebie i westchnęła ciężko.
-
- Jak się zwiesz? - zapytał w prost. Kotka skojarzyła się mu z jego opiekunem, gdy był mały.
- Ja jestem Vircassis i jestem z Klanu Światła. - przedstawił się.
-
- Lucyfer. - mruknęła - jestem z Cienia i mam nadzieję, że nie będziesz próbował mnie stąd mnie wygonić jak inne Świetliki. - ziewnęła.
-
- Demon? - zdziwił się. Nie wiedział, że w szeregach Klanu Cienia jest Demon.
- Nie.. A czemu miałbym tak postąpić? - zapytał - poznałem niedawno jednego Cienia i nie sądzę, że jesteście źli do szpiku kości. - lekko się uśmiechnął.
-
Spojrzała na Vircassisa kątem oka. Zignorowała to jego zdziwienie.
- Poznałeś Cienia? Ty Świetlik? - zadrwiła z lwa.
-
- Tak.. - przytaknął - Właśnie Ciebie też poznałem, Lucyferze. - zachichotał sarkastycznie i kiwnął głową na znak szacunku.
-
- Nie wiem czy wiesz ale on nie żyje. - wyprostowała się i spojrzała pustym wzrokiem na czarnego lwa.
-
- Mniejsza.. - uśmiechnął się - nie chcę mieć w Tobie wroga, Lucyferko - zachichotał i ruszył w stronę wyjścia.
- Miło było Ciebie poznać - rzucił i wyszedł.
-
Gepardzica ponownie zignorowała docinki Świetlika. Wróciła do patrzenia przed siebie.
-
Wyszła znudzona.