Felrum Nignes

Terytoria Stada Cienia => Lecznica => Wątek zaczęty przez: Cermor w Czerwiec 15, 2014, 18:17:35

Tytuł: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Cermor w Czerwiec 15, 2014, 18:17:35
Miejsce gdzie medycy i szamani lecza rannych i chorych.

(http://www.wallpaperup.com/uploads/wallpapers/2013/03/06/48540/big_thumb_3fd909c26f8fddc01448459c8184af16.jpg)
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Ivy w Czerwiec 23, 2014, 21:00:03
Weszła. Dotarła do lecznicy Cieni. Było to najczulsze miejsce, bez niego Ciemniki nie będą gdzie leczyć rannych, a Ivy zamierzała zniszczyć im to miejsce. Wszędzie tu znajdowały się pnącza, drzewa, krzewy, mchy.
Wystarczyła kula ognia, by miejsce to zaczęło płonąć jak zapałka. Lecznica Cieni spłonie, beż wątpienia, a przez dłuższy czas w powietrzu będzie czuć dym i będzie tu mnóstwo popiołu.
Jej czyn był ostry, a kilka osób z jej klanu zapewne będzie jęczeć przez zniszczenia, które poczyniła Ivy, kocica nie życzyła sobie tego jednak.
Wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 24, 2014, 16:05:10
Weszła do lecznicy. Z zdziwieniem stała wpatrzona w idealną destrukcję. Niestety, miejsce należy do terenów Klanu Cienia. Z strachem przechodziła przez spalone uliczki. Nadal wszystko stało w płomieniach. Gepardzica szybko zmaterializowała swoje skrzydła i kilka razy potrząsnęła skrzydłami, aby ogień zgasł. Tak się stało. Jej skrzydła znikły a ona usiadła na ziemi.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 24, 2014, 16:42:26
Znudziła się zniszczonym miejscem. Zastanawiało ją jaka będzie reakcja Cermora. Wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Etoile w Czerwiec 24, 2014, 21:22:56
Stanęła w wejściu do Mszałki (tak nazywała to miejsce). Osłupiona wpatrywała się w zniszczone miejsce. Poczuła lekkie ukłucie w sercu. Patrzyła jak popiół tańczy w powietrzu unoszony przez lekki wiaterek.
- Kto to zrobił?- zapytała sama siebie
Nie mogła znieść widoku spalonej lecznicy. Wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 25, 2014, 22:34:49
Gdy ujrzała zniszczone miejsce, zdziwiła się. Czyż Klan Cienia nie pilnuje swych terenów? Kto mógł zrobić coś tak potwornego? Nie znając odpowiedzi szybko odbiegła. Nie chciała na to patrzeć.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 26, 2014, 17:49:15
Lucyfer weszła spokojnym krokiem. Obejrzała się na wszystkie strony. Chciała naprawić to miejsce do stanu w jakim było wcześniej. Zerwała kilka liści z drzew, które leżały na ziemi i zaczęła zmiatać kurz i popiół. Gdy skończyła zaczęła zbierać opadłe liście w jedno miejsce - być może się przydadzą Szamanom. Następnie Lucy zmieniła się w Lucyfera I, aby móc przenieść drzewa. To nie było łatwe. Wszystkie drzewa ważyły trochę. Na sam koniec poukładała wszystkie kamienie tak jak były wcześniej poukładane. Zmęczyła się trochę przy tym. Znów zmieniła się w normalną siebie i usiadła sobie na kamiennych schodach. Wiedziała, że jeżeli ma być perfekcyjna w sprzątaniu to będzie musiała jeszcze kilka rzeczy zrobić.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 26, 2014, 19:48:52
Po długiej przerwie wstała z zimnych schodów. Nie wiedziała co mogłaby jeszcze zrobić. Co by mogło polepszyć sytuacje tego oto miejsca? A co jeżeli ta choleryczka znów tutaj przyjdzie i zniszczy to miejsce? Cała robota Lucy poszła by na marne. Znalazła trochę mchu obok kamieni i znów na nie mech zarzuciła, żeby wyglądało to tak jak było to przedtem. Porozglądała się chwilę naokoło i nie wpadło jej co mogłaby więcej zrobić. Położyła się na ziemi i myślała co mogłaby zrobić.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 27, 2014, 12:06:41
Lucyfer zasnęła nieświadomie, lecz obudził ją pająk. Pochwalił się swoim czynem - zrobił ogromną pajęczynę w którą wpadło już kilka owadów. Lucy wstała i rozciągnęła się. Myślała co by tu zrobić. Lilith wskoczyła na głowę swej przyjaciółki. Po chwili namysłu poszły.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 27, 2014, 15:46:42
Lucyfer weszła spokojnym krokiem. Była zmęczona dzisiejszym dniem mimo to, że nic nie zrobiła. Położyła na jednym kamieniu rośliny i podzieliła na trzy grupy; lecznicze, trujące i nieznane. Będzie musiała sobie znaleźć zwierzątko do eksperymentów, aby móc spróbować wypróbować tajemnicze rośliny. Ostry przyrząd położyła oddzielnie. Pająk Lucy zeskoczył z jej głowy i wrócił na swoją pajęczynę. Gepardzica myślała co mogłaby zrobić z nowym znaleziskiem. Usiadła sobie na ziemi i wpatrywała się w rośliny.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 27, 2014, 16:47:25
Wgapianie się w rośliny nic nie dało Lucyfer.- Lilith, zostań tutaj. Ja idę się przejść. - spojrzałam na pająka, wstałam i wyszłam.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 27, 2014, 18:59:28
Wróciła w nowo odbudowane miejsce. Nie chciało się jej cokolwiek robić. Idąc tak potknęła się i wywróciła. - Co za niezdara - mruknęła sama do siebie. Skuliła się na ziemi na której leżała i schowała pyszczek w łapach. Była smutna, ale nawet nie wiedziała dlaczego. - Dlaczego radość już nie gości w mym sercu..? - zapytała samą siebie. Przykryła oczy łapami, aby nie móc dostrzec światła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 11:25:06
Lucyfer znów zasnęła nieświadomie. Wstała. - Lilith! Idziemy poszukać roślin. - zawołała swojego pająka. Ona posłusznie zeszła z pajęczyny i wskoczyła na głowę swojej właścicielki. Wyszły.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 15:14:08
Lucy weszła z nowymi okazami roślin. Położyła je na ziemi i zaczęła rozdzielać do odpowiednich grup. Lecznicze do leczniczych, trujące do trujących, a nieznane do nieznanych. Pająk Lucy zszedł z jej głowy i wspiął się na drzewo i znów schowała się w liściach drzew niedaleko obok pajęczyny i czekać na owady. Lucyfer uśmiechnęła się w stronę pracowitego pająka. - To, ty pilnuj swojej pajęczyny a ja pójdę po następne rośliny - powiedziała spokojnie i wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 15:30:51
Lucy wróciła w jej ulubione miejsce. Znów zrobiła tak jak przedtem - poukładała rośliny w stertach, których powinny być. Później zaczęła się rozglądać za spróchniałymi drzewami, które niedawno uprzątnęła. Znalazła je szybko. Wzięła również do pyska ostre narzędzie. Odcięła duży kawał drewna. Pocięła go na mniejsze kostki. Wyszły średniej wielkości. Odpiłowała mały kawałek zewnętrzny - miał robić za pokrywkę. Zaczęła wydobywać drewno z środka aby było można wlać do małego drewnianego pudełka miksturę, lub wywar. Uradowana Lucyfer zakończyła swą robotę. Poukładała niedaleko roślin pudełka z pokrywkami. Podeszła do pojemnika z wodą. Zastanawiała się, co mogłaby zrobić. Bo mogła wiele. Wzięła kilka roślin leczniczych i wrzuciła do wody. Niedaleko jej leżał patyk. Pomieszała nim. Wywar pięknie pachniał. Bała się go skosztować, więc wlała trochę do małego pudełka i wyszła razem z nim.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 15:40:11
Wróciła do Ambulatorium z pudełkiem. Do połowy z wszystkich pudełek wlała miksturę leczącą. Po kolei brała po dwa pudełka i zanosiła je w bezpieczne miejsce - do wnętrza świątyni. Kilka razy tak przeszła. Na zewnątrz zostały puste pudełka, a w wielkim zbiorniku na wywary nie było wody. Dziwne było to, że na miejscu wody, ona szybko wróciła tajemniczym trafem. Lucyfer wzięła garść wilczych jagód i kilka pokrzyw i dorzuciła trochę liści nieznanej jej rośliny. Pomieszała tym samym patykiem, gdy go wyjęła nic z niego nie było. Cały się spalił. Lucy poczekała, aż wywar ostygnie. Nabrała do pudełka i tak jak przedtem udała się nad rzekę, poeksperymentować na rybach. Wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 15:47:24
Wróciła uradowana. W resztę pudełek nabrała zabójczą miksturę i odniosła ją w to samo miejsce, gdzie była leczniczy wywar, lecz żeby się mikstury nie pomyliły w każdym pudełku z śmiercionośnym wywarem napisała pazurem zamoczonym w czarnej mazi ,,X''. Odniosła wszystkie do małego pomieszczenia. Zbrakło pudełek. Lucy odcięła kolejny kawał drewna i zaczęła ponawiać swą ślusarską robotę w robieniu pudełek na miksturki.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 16:07:46
Gdy Lucy skończyła zabawę w ślusarza odniosła pudełka do środka i wyszła. Chwilę się rozglądała i podziwiała widoki, których nigdy nie doceniała. Nabrała powietrza i odetchnęła. Pająk Lucy spał sobie w liściach drzew, więc Lucy wyszła nie obawiając się o niebezpieczeństwo swojej pupilki.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 16:54:36
Lucy weszła z nowym znaleziskiem. Rozdzieliła wszystkie rośliny i wpatrywała się w nie myśląc co można by było z nimi zrobić.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 28, 2014, 17:08:44
Odnalazła Lucyfer i położyła przed nią swoje znalezisko.
 - proszę. W środku jest trochę zielonych, trujących glonów oraz czerwonych i fioletowych kępek o nieznanym mi działaniu. A po za tym, powiedz mi, co wiesz o Krakenie?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 17:13:20
Uśmiechnęła się do Mici - Arigatoo..! Co oznacza dziękuję po Japońsku.. - spojrzała na znaleziska i ponownie spojrzała na tygrysicę - O Krakenie? - zdziwiła się - to również legendarny stwór morski zamieszkujący dna mórz. W legendach jest znany jako Triangul i jest pod władzą Neptuna. Zatapia statki i niektórzy uważają, że jest niepokonany. Ja nie sądzę. - uśmiechnęłam się - wierzę, że jest do pokonania. Nie dość, że jest ogromnych rozmiarów to wiem, że jest czuły na ataki fizyczne.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 28, 2014, 17:26:37
 - bo widzisz... podczas mojej małej wycieczki spotkałam gospodarza Głębin, szanownego pana Krakena i chyba mnie nie polubił... - uśmiechnęła się krzywo i dodała - skoro coś o nim wiesz, to mogłabyś mi pomóc. - mrugnęłam do niej myśląc jek dużo może zrobić Lucyfer ze zwykłych glonów.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 17:29:23
- Oczywiście! - uśmiechnęła się i zaczęła grzebać w znaleziskach - Jakich miksturek potrzebujesz? Na leczenie? Truciznę? A może na niewidzialność? - zapytała się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 28, 2014, 17:41:13
wyszczerzyła zęby.
 - niewidzialność? Trucizna? Jest w czym przebierać co? Przydałoby mi się coś co pomogło by wygnać Krakena... bo zabić by było szkoda.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 28, 2014, 17:47:51
- Hmm.. - zamyśliła się - żeby przegnać..? Czego taki gigant mógłby się przestraszyć? Mogłabym zrobić miksturę, która mogłaby zmienić Ciebie w większego kozaka niż jest on sam.. Ale nie wiem czy się wyniesie. Jak go wyzwiesz do walki i z nim wygrasz to pewno, że się wyniesie.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 29, 2014, 18:28:45
 - pójdę coś zjeść... - urwała i odbiegła. (wyszła)
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 29, 2014, 20:26:16
Po niedługiej drzemce od pójścia Mici, Lucyfer również zgłodniała. Postanowiła iść coś upolować. (Wyszła)
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 13:49:11
Przyleciała tutaj z Fim'iem. Położyła Irbisa na ziemi. Gdy sama wylądowała, skrzydła Lucy znikły a gepardzica poszła po miksturę na leczenie. Wróciła z drewnianym pudełeczkiem i podała do wypicia Fim'iemu.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:01:55
- Muszę to wypić, prawda? - zażenowany swoją sytuacją spytał.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:03:31
- Mhm - przytaknęła - nawet ładnie pachnie a na rybach jak testowałam to to działało - uśmiechnęła się - wypij to pomorze Ci.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:03:48
 - witajcie - Mici szła ostrożnie, by nie rozbolał jej ponownie bok - przepraszam, że was opuściłam, ale moja nowa moc - wizje - wymknęła mi się spod kontroli i byłam przerażona i... - głos jej się załamał - i nie wiedziałam co zrobić. Przed oczami jakieś wersje niemożliwych zdarzeń, a Lucyfer zagrożona... - Mici opanowywała płacz. Czuła się okropnie. Zostawiła przyjaciół samych z Krakenem i im nie pomogła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:05:59
Wypił posłusznie, to co dała mu Lucyfer. Ufał jej. - Właściwie to ja też opuściłem. - nagle to sobie uświadomił. - przepraszam. - zwrócił się do Lucyfer. Nie próbował się tłumaczyć. Był zbyt zmęczony, głodny i spragniony.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:09:05
- Nie przepraszaj - uśmiechnęła się i przytuliła się do Fim'a. - O cześć Mici. Wygoniłam Krakena z Głębi. No przynajmniej tak mi się wydaje bo uciekł. - powiedziała i spojrzała na Mici.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:11:16
Powoli przypływała mu energia, napój działał. Uznał, że jest wystarczająco na siłach by iść na polowania. No może nie na tyle "na siłach" co po prostu "zbyt zdesperowany". Spróbował wstać... i syknął z bólu. Nie zważał jednak na to. Nie chciał robić z siebie kogoś, kim trzeba się wiecznie opiekować. Powoli uniósł się na łapach.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:13:04
 - brawo Lucy! - pogratulowała jej, ale bez zapału. Nie umiała wykrzesać z siebie choćby odrobiny radości. Czuła się podle i miała déjà vu. Odegnała okropne wspomnienia tragedii i zmartwiona spojrzała na Fim'a.
 - co ci się stało? Widziałam cię, ale nie miałam jak pomóc...
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:14:11
- Zranił się w łapę - powiedziała zanim Irbis zdążył odpowiedzieć.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:16:32
 - bolesne i nieprzyjemne - skrzywiła się. Znalazła kolejny powód, dlaczego nie lubi mórz  - są tam ostre skały. - o skałę prawda? Ja też się tak zraniłam kilka razy.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:17:39
Spojrzał z wdzięcznością na gepardzicę. Dziękował jej w duchu, że nie musiał teraz rozmawiać. Ruszył w stronę wysokiej trawy, by coś, cokolwiek, upolować. Starał się nie okazywać bólu, który go rozsadzał. Trucizna przestanie działać po około tygodniu. usłyszał w głowie słowa swojego dawnego medyka. Zostało mu jeszcze dwa dni noszenia w sobie trucizny wstrzykniętej poprzez ugryzienie skorpiona.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:18:39
Usłyszał pytanie Mici jakby z oddali, ale zrozumiał.
- Tak. - odpowiedział. Nie chciał teraz rozwlekać się na temat swojej przeszłości.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:21:40
 - gdzie idziesz? Widać, że coś cię boli... - powiedziałam do odchodzącego Fimbrethila - powinieneś odpocząć, a ja bym coś upolowała - kontynuowałam, jednocześnie myśląc, gdzie może pójść po ryby.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:23:12
Spojrzała na Fim'iego, który przechadzał się wśród traw. ,,Może poszedł coś upolować'' - przeszło jej to przez myśl. - A tak właściwie Mici jak tam z tymi ciekawymi wizjami? - zapytała się i usiadła na ziemi.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:24:42
-Nie. - warknął prawie niegrzecznie. Natychmiast się poprawił.- przepraszam. Ja tylko idę po coś do jedzenia. I nic mi nie jest. - przywołał na pysk mocno wymuszony uśmiech, ale natychmiast się skrzywił.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:28:55
Spojrzała na Fim'iego zdziwiona, a następnie odwróciła się do Lucyfer i odparła:
 - a wizje... widzisz kiedy zobaczyłam obraz jak atakuje ciebie Kraken, to się przeraziłam, spanikowałam i... i przestałam mić nad tym kontrolę i... i widziałam kolejne wersje przyszłości i... i wysiadła mi psychika - łzy długo powstrzymywane popłynęły, nie zostawiając śladów na futrze - i nie mogłam ci pomóc, więc teraz czuję się po prostu podle - dodałam ciszej.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:31:01
- Rozumiem - powiedziała - nie ma nad czym płakać, przecież zwyciężyliśmy Krakena i on uciekł. A nad wizjami faktycznie można coś poćwiczyć. - uśmiechnęła się - nie przejmuj się tym. Hmm.. Kilka wersji mojej przyszłości? No to mam rozbudowaną przyszłość - zachichotała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:32:15
W końcu dostrzegł jakiegoś gryzonia. Podpełzł do niego, szybko capnął /co sprawiło mu kolejną porcję bólu/ i wrócił do dziewczyn. Raczej wyczuł niż zobaczył, że Mici płacze. Zatrzymał się koło niej, trącił ją łbem i usiadł obok Lucy konsumując swój obiad.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:34:09
- Smacznego - życzyła Fim'iemu Lucyfer.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:35:14
- Dzięki. - odparł pomiędzy kęsami. - Powiedz, Mici, jak to jest z Twoimi wizjami.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:35:22
Uśmiechnęła się lekko.
 - smacznego - życzyła Fim'owi i powiedziała do Lucy - wiesz, raczej czarne scenariusze... ale w jednym stało się z tobą coś nie wytłumaczalnego, byłaś nagle czymś innym, czymś złym... wiesz co to było? - spytała i spojrzała badawczo na Lucy.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:36:43
 - trza było słuchać - roześmiała się. Dawny smutek się ulotnił - widzę najbliższą przyszłość, no i nie umiem do końca nad tym panować - odpowiedziała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:38:32
-mhm... - zamyślił się. - fascynujące... doprawdy fascynujące - mówił jak w amoku. - czyli, że możesz przewidzieć na przykład to, że zaraz pocałuję Lucy? - obnażył zęby w szerokim uśmiechu.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:39:42
roześmiała się.
 - tak, ale to męczące. I nie krępuj się - teatralnie zamknęła oczy, cały czas chichocząc.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:40:19
- Czymś złym..? - zamyśliła się. Pierwsza myśl jaka jej wpadła do głowy, że Lucy zmieniła się w Lucyfera I. Nie sądziła, że mogłaby to zrobić dla własnej samoobrony. - Chyba taak.. - przytaknęła nieśmiało - chyba chodziło Ci o moją zmianę ciała z ciałem Lucyfera I do samoobrony.. Wtedy bym była ogromną czarną panterą, heh - zachichotała - serio? - zdziwiła się pytaniem Fim'iego i uśmiechnęła się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:42:35
- Tak. - szepnął. Pocałował Lucyfer. - Więc potrafisz zmieniać się w diabła. To także fascynujące. - szkoda, że mi wcześniej nie powiedziałaś dodał w duchu.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:44:43
Cały czas się uśmiechała i cały czas miała zamknięte oczy, ale trybiki w jej głowie poruszały się niezwykle szybko. Lucyfer I? To chyba dlatego tak się nazywa, ale dlaczego mi nie powiedziała...? Odpuściła sobie takie myśli i lekko podejrzała.
 - mogę już...?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:45:20
- No mogę ale też jest limit. Jak zawsze. - zachichotała - ale od razu mówię, że nie jestem taka jak Lucyś! Nie jestem starym demonem siejącym strach i zniszczenie swoim pojawieniem! - zaśmiała się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:46:25
-Tak, możesz. - zaśmiał się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:49:09
 - no to dobrze - Mici z niewiadomych przyczyn dostała ataku śmiechu.
 - i nie nie wiem co tu było śmiesznego - powiedziała do parki próbując się opanować.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:50:23
-Ja też nie. - Fim uniósł brew w niemym zdziwieniu.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:51:38
Przyglądała się śmiejącej się Mici. - Ale coś w końcu musiało Cie rozśmieszyć - zachichotała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:53:17
- Szczerze powiedziawszy to też chciałbym wiedzieć. Nie jesteś chyba z Altruizmu, by uważać, że publiczne okazywanie uczuć jest okropną zniewagą i oznaką samolubstwa.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:54:50
 - a bo ja wiem co! - teraz śmiała się bez opanowania. Co mnie dziś dopadło?, zadawała sobie pytanie, ale zamiast odpowiedzi miała śmiech.
 - może wy...? - zastanowiła się głośno. - a może to moja głupia radość, że teraz na Głębi można pływać spokojnie...?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:55:46
- To by było dość dziwne - zachichotała
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 14:57:11
- No nie wiem. - z udawaną powagą zwrócił się do Lucy. - może ona faktycznie w dzieciństwie żyła we frakcji Altruizmu, co? Z jej zachowaniem to bardzo prawdopodobne, nie uważasz?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 14:58:13
- Nie wiem - powiedziała - ja nie oceniam książki po okładce a kota po wyglądzie - uśmiechnęła się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 14:59:57
Jakoś się opanowała.
 - hmmm...Lucy, wiesz kto tu jest przywódcą? Pewnie ten ktoś chciałby/chciałaby usłyszeć o głównie twoim wyczynie... I nie nie jestem ani nie byłam w Altruiźmie. Prędzej jacyś Serdeczni... - zwróciłam się do Fim'iego. 
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:01:30
- Taak, znam przywódcę. Ale naprawdę nie ma się czym chwalić, heh..
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:01:37
-Ależ ja też nie. - powoli nie mógł opanować śmiechu, ale nadal starał się zachowywać kamienną twarz... pysk znaczy się. - ja ją oceniam po zachowaniu. - w tym momencie wybuchnął nieopanowanym śmiechem i zaczął się tarzać po ziemi jak Mici.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:05:13
Spojrzałam udawanie poważnym wzrokiem na Fimbrethila i skomentowałam:
 - spóźniony zapłon ma facet.
I sama zaczęła się śmiać.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:06:31
- Tak. Wiem. Już mówiłaś, że jestem nieogarnięty. - wykrztusił pomiędzy napadami śmiechu. - A ty co, Lucy? Coś taka poważna?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:07:53
- Czemu się śmiejecie? - zdziwiła się - jakoś tak dziwnie, że tylko ja się nie śmieje.. - przyznała niechętnie - wcale nie jestem poważna! - oburzyła się - i nigdy bym nie chciała! Życie poważnego ponuraka jest nudne.. - zachichotała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:09:33
Jeszcze parskając powiedziała do Lucyfer:
 - jak się nazywa, no wiesz przywódca? Może lepiej go poinformować o tym...?  - znowu wydała odgłos podobny do kichnięcia, dusiła się ze śmiechu.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:10:45
-O! Już nie jesteś taka spochmurniała - trochę się opanował i kuśtykając podszedł do Lucy. Opadł obok niej. Przypomniało mu się o bólu w łapie. Dziwne pomyślał podczas śmiechu o wszystkim się zapomina.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:12:08
- Nazywa się Cermor. - odpowiedziała na zadane jej pytanie - naprawdę nie ma się czym chwalić - powiedziała niechętnie - to naprawdę żaden wyczyn pokonać Krakena.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:13:58
-"Nie ma się czym chwalić"? OSZALAŁAŚ? - wzburzony spojrzał na Lucyfer. - To przecież niesamowite!
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:14:21
Mici również się ogarnęła i przysiadła naprzeciwko pary.
 - ładnie razem wyglądacie. Tak... no dobra nie wiem dokładnie jak, ale pasujecie - lekko się poplątała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:15:17
- No nie ma.. Heh - zachichotała i położyła się obok Fim'iego - to żaden wielki wyczyn.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:17:28
- Jeżu jaka ty skromna - wywrócił oczami. - Weź się lepiej ogarnij. Chodź, idziemy do niego i powiemy mu o Twoich wyczynach. - powiedział, ale zdał sobie sprawę, że bez pomocy nie wstanie.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:19:12
 - "żaden wielki wyczyn"! Kobito, ty tam przyzwałaś węża morskiego, a on przez to kuleje! "żaden wielki wyczyn"! Co jak co, ale ty powinnaś jako pierwsza myśleć o powiedzeniu o tym przywódcy! - powiedziała udając oburzenie.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:20:21
- Wszyscy uważają, że jesteś bohaterką, tylko nie ty. Schizowe. - uznał.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:20:36
- Ale nie wiadomo gdzie on jest. - odparła - Przez długi czas go już nie spotkałam.. Dziwne to trochę. - zamyślała się i położyła głowę na ziemi - ale naprawdę, przyzwanie węża to nic wielkiego.. - zachichotała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:22:28
- Już przestań. - znowu wywrócił oczami. Pocałował Lucyfer w szyję i z zadowoleniem mruknął: - Wiemy, że rozpiera cię duma.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:24:29
- Eee tam.. - zaśmiała się. Podniosła głowę i trąciła nosem głowę Fim'iego.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:24:48
 - "nic wielkiego", "nic wielkiego". A ty bzdury wygadujesz! - kontynuowała - nie bądź taka skromna. Na Głębiach jest dużo smacznych ryb, a dzięki tobie można z tych zasobów korzystać. Przywódca albo Zastępca na pewno się pojawi i mu powiemy. Prawda?
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:26:22
- Nie ma się czym chwalić. A to, że można teraz polować na ryby pływające w Otchłani to bardzo dobrze - uśmiechnęła się
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:28:18
 - ech ci skromni... Altruistka - mrugnęłam do niej.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:28:41
- I w dodatku to twoja zasługa.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:31:01
- Nie do końca.. - westchnęła - to przecież Mici zaciągnęła nas na Głębie. - powiedziała.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:33:35
 - nie umniejszaj swoich zasług. Przecież ja tam tylko wrzeszczałam. - powiedziała. Owszem zaciągnęła tam ich, ale tylko tyle. To była zdecydowanie zasługa Lucyfer.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:34:42
- Oj, no dobrze nie będę się już z wami spierać - zachichotała i przytuliła się do Fim'iego.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:40:00
Również odpowiedział przytuleniem. Jej futro było takie miękkie. - Znacie jakieś fajne miejsce by zaspokoić pragnienie? Spytał nagle.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 15:41:19
- Jest Wodopój Cerva - odpowiedziała - fajne miejsce - uśmiechnęła się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 15:47:18
-dzięki - mrugnął do niej. Fim znowu spróbował wstać i tym razem mu się udało. Choć łapa nadal boli zmusił sie na pożegnalny uśmiech. /wyszedł/
_______________
Ja muszę iść ;_; papa
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Czerwiec 30, 2014, 15:49:07
ziewnęła. Po chwili poczuła głód.
 - wiecie co - powiedziała i wstała - ja lecę coś zjeść.
Odbiegła w krzaki. (wyszła)


niestety ja też - samo się nie posprząta xd

Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 17:19:30
Lucy zdrzemnęła się chwilę od pójścia Fim'iego i Mici. Postanowiła iść poszukać roślin górskich.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 18:20:17
Przyszła z nowymi roślinami. Położyła je na ziemi i położyła się obok.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 18:23:31
Przyszedł i rozglądnął się. Wciągnął w nozdrza zapach świeżo zebranych roślin i dojrzał Lucyfer leżącą obok swoich zbiorów. Przysiadł się do niej.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Czerwiec 30, 2014, 18:31:42
Przytuliła się do Fim'iego i zamknęła oczy. Po chwili zasnęła w spokoju obok ukochanego Irbisa.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 18:33:05
Jeszcze chwilę obserwował terytorium i również zasnął. Zasnął nie zasypiając, a czuwając.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 20:51:31
Obudził się. Z nawyku nie od razu pokazał wszystkiemu, że już nie śpi. Dopiero, kiedy zrozumiał, że nikogo oprócz Lucyfer w pobliżu nie ma, otworzył szerzej oczy i dokładniej się rozglądnął. Ciepły, wieczorny wietrzyk delikatnie muskał irbisa. Wstał. Łapa już go tak nie bolała, no tak pomyślał działanie trucizny mija. W końcu czuł się w pełni sił. Tylko trochę spragniony. Podszedł więc do wodopoju i zaczął chłeptać. Jednak zmysły nadal pozostawały wyostrzone, nie mogły się wyłączyć. Nie u niego.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 21:14:52
Uznał, że wystarczająco się napoił i począł szukać co wygodniejszego miejsca do obserwacji. Znalazł. Na oko wygodne, na jakimś zamszonym dawno załamanym stopniu u szczytu schodów. W miarę odgrodzony, lecz nie na tyle by przesłaniać widok, no i do tego w górnej części. Idealny pomyślał Fim. Nie budząc, zabrał tam Lucy i ułożył się tak, by nikt go nie widział, lecz by on widział wszystkich. I obserwował.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Blue w Czerwiec 30, 2014, 21:34:23
Weszła. Blue dotarła do jakieś budowli, tfu, ruiny budynku od tyłu. Wdrapała się na drzewo i z najwyższej gałęzi dostała się na jej szczyt. Spojrzała z góry na roztaczający się teren, ale nie dostrzegła nikogo. Chociaż... W którymś momencie zauważyła drobny ruch, spojrzała więc w dół. Zauważyła jakiegoś śpiącego najwyraźniej kota i śnieżną panterę, oba koty były na jakichś schodach i chyba jej nie zauważyły. Blue ostrożnie zeszła bokiem ruiny i zatrzymała się kilka metrów od kotów. Nie mogła iść dalej, gdyż utworzyła się tu mała przepaść.
- Witajcie. Jesteście ze stada Cienia? - spytała podejrzliwie.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 22:45:51
Z początku jej nie dosłyszał, lecz kiedy ponowiła pytanie odwrócił się. - Witaj. - oparł. - owszem, ze stada Cienia. Ty też wyglądasz na taką, a nawet jak jesteś Świetlikiem, to nie mam zamiaru podchodzić do Ciebie nieprzyjaźnie. - uśmiechnął się blado. Miał nadzieję, że Przybysz zrozumie, że Fim nie chce walczyć zw względu na śpiącą obok gepardzicę.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Blue w Czerwiec 30, 2014, 22:55:09
- Ja również. Dlaczego miałabym chcieć z Tobą walczyć? - spojrzała ze zdziwieniem na irbisa. Wydawał się przyjazny.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 23:15:52
- nie wiem. - przyjrzał się jej ciekawie. - wyglądasz na taką z Cienia, ale po 'własnych' terytoriach poruszasz się raczej niepewnie. - natychmiast się zganił i poprawił - wybacz, nie chciałem cie urazić. Z natury jestem zrzędą. - wyszczerzył się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Blue w Czerwiec 30, 2014, 23:26:02
- Nie dziwota, jestem tu nowa. Pierwszy raz jestem na tych ziemiach. Chociaż nie, byłam jeszcze w lesie, gdzie był jakiś kot, który na mnie nasyczał i szybko uciekł - odpowiedziała irbisowi.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Czerwiec 30, 2014, 23:31:17
- dobra, niech Ci będzie - nir chciało mu się wydawać w rozmowy z nieznajomymi a w dodatku był zmęczony.  - My tu gadu gadu a mi się nie chce. Dobranoc. - mruknął i zasnął. Zasnął nie zasypiając lecz czuwając.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Blue w Lipiec 01, 2014, 01:06:42
Po zachowaniu kota wywnioskowała, że ten zraził się do niej przez to, że powiedziała, iż jest nowa. *A przed chwilą rozmawiałeś ze mną jakby nigdy nic, czerstwy kretynie* pomyślała Blue. Klan Cienia nie odznaczał się wyjątkową inteligencją zasypiając przy "groźnej nieznajomej". Blue nie spodziewała się zresztą niczego innego. Karakal położył się w cieniu budynku i obserwował z rozbawieniem bezbronną parkę. Mogła w jednej chwili doskoczyć nań i zabić ich, ale nie miałaby wtedy z nich żadnego pożytku. Postanowiła wtopić się w tło tego stada.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 08:36:45
Lucyfer się obudziła. Z oddali zauważyła jakiegoś kota. Przypominał trochę tego kota z, którym ostatnio walczyła i zmienił ją w lud mimo iż nic jej nie zrobiła. Lucy wstała, rozciągnęła się. Spojrzała groźnym wzrokiem na karakala. Usiadła obok Fim'iego. Nie spuszczała wzroku od nieznajomej.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 08:47:55
Poczuł, że Lucy się obudziła i przysiadła. On też wstał. - Dzień dobry. - mruknął czule, a kiedy dostrzegł to, w co wpatruje się Lucyfer, zmrużył wściekle oczy. - Przyszła do nas, kiedy spałaś. Porozmawialiśmy chwilę, powiedziała, że jest z Cienia, ale coś w jej chodzie mi się nie podobało. Stąpała ostrożnie i czujnie. Cienie we własnej lecznicy nie powinni się tak zachowywać. Poza tym kiedy spytałem jej o stado, oburzyła się, aż za bardzo. Po krótkiej wymianie zdań ona odeszła w tamto miejsce, gdzie jest teraz, a ja się położyłem i czuwałem.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 08:52:52
- Ona kłamie - mruknęła ponuro patrząc na dziwnego kota - spotkałam się z podobną do niej i zamroziła mnie dzięki swojej laleczki kilka razy.. Nic ciekawego. Muszą być spokrewnione albo coś. Ja jej nie wierzę. - westchnęła - nie mam zamiaru tolerować tego, że na naszych ziemiach chodzi ktoś taki jak ona.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 08:56:53
- Chcesz... walczyć? - zdziwiony popatrzył na Lucyfer. On raczej się do tego nie rwał, ale jeśli Lucy będzie walczyła to on wręcz nie ma prawa tylko patrzeć na to bezczynnie lub, co gorsza, pójść gdzieś. Oczywiście, praca nakazuje by nie pozostawał w jednym miejscu dłużej niż dwa dni, bo jest Zwiadowcą, ale myśl, że mógłby zostawić Lucyfer była po prostu głupia.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 09:01:10
- Hmm.. No wiesz, przywódca zakazał mi walczyć bo mam najpierw ,,porozmawiać''. Ale i tak jej nie wierzę. - westchnęła - Mogłabym wezwać tutaj jakiegoś starego smoka, ale nie wiem czy pozostawienie tutaj ogromnej jaszczurki coś da. I poza tym zniknie po jednym dniu.. - zamyśliła się.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 09:08:01
- Nie wiem... - zamyślił się - moglibyśmy kogoś z Cienia wezwać, ale jest dość wcześnie, inni jeszcze śpią - choć nie powinni przemknęło mu przez myśl i ze zdziwieniem uznał, że naprawdę jest z tego powodu zły. No cóż, nic nie poradzi. - Nie chcę opuszczać tego miejsca pozostawiając je na pastwę tej kocicy, ale nie mogę tu zostać. - pokręcił łbem. - czemu ja wybrałem Zwiadowstwo...
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 09:11:07
- Spokojnie ja tutaj mogę zostać. Już raz odbudowałam to miejsce. Nic się nie stanie jak zrobię to drugi raz. - odparła - a poza tym, umiem się bronić. - uśmiechnęła się do Fim'iego.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 09:16:14
- Dobra, ale obiecaj, że nie zrobisz nic głupiego i powiadomisz mnie, jak coś się stanie, okey? Nie chcę żebyś myślała, że w ciebie wątpię, ale po prostu nie chcę cię stracić. - pocałował ją w czoło i oddalił się. /wyszedł/
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 09:21:21
Odprowadziła Fim'iego wzrokiem i znów spojrzała na karakala. Nie znosiła ich rasy. - Są tacy nachalni - pomyślała i zaczęła rozdzielać rośliny.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 10:20:28
- Cześć. - wparadował na te tereny zapominając o powadze sytuacji. - Jak tam nasz ukochany gość? - zapytał ironicznie i położył się obok Lucyfer.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 10:21:47
- Nadal śpi - westchnęła - żadnych oznak życia - odparła
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 10:23:47
- Może umarła? - zapytał z nadzieją w głosie. Podszedł do niej i delikatnie trącił ja łapą. Nic. - Nie żyje. Zrzućmy ją z urwiska, a problem sam się rozwiąże. -zasugerował śmiejąc się i wrócił na miejsce.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 10:25:25
- Heh, nie sądzę - zachichotała - jak by nie żyła to by nie oddychała. A oddycha. - powiedziała i spojrzała na nowego.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 10:27:49
- Kurdę... nie pomyślałem. - udał minę dzieciaka, który właśnie coś przeskrobał, ale teraz przeprasza i oczekuje, że kara go ominie. - Wiesz, że nie mogę tu zostać. - bardziej stwierdził niż zapytał.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 10:30:11
- Czemu? - zdziwiła się i spojrzała na Fim'iego pytającym wzrokiem.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 10:31:39
- Dalej muszę iść na zwiady. - westchnął zażenowany - ale nie chce mi się. - położył się koło niej. - za chwilę pójdę.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 10:40:39
- Ja nie muszę chodzić na takie rzeczy - zachichotała - ja zbieram roślinki.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 10:42:53
- Ale pomóc byś mogła - udał gniew. Odwrócił się od niej teatralnie i odszedł od niej "obrażony" Wychodząc jednak puścił do niej oko.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Blue w Lipiec 01, 2014, 13:56:03


_________________
Zaczyniacie mnie wkurwiać powolutku, a jestem tu niedługo. Dwa jasnowidze się wnet znalazły? Nagle jestem podobna do Lulu i od razu nas rozpoznaliście, hympf? Czyli jak są dwa gepardy to też muszą być od razu siostrami, nie? Od razu wszystko wiecie, no pewnie! Jeszcze najlepiej od razu domyślcie się każdego mego ruchu. Zjeby. Nara szpara.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 13:59:37


_______________________________
Lucyfer ma podejrzenia ze ty z światła a nie z cienia. A poza tym już spotkała się raz czy dwa (nie pamiętam już) z Lulu i zapamiętała jej zapach a ty możesz mieć podobny.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 15:00:27
Nikt nie powiedział, że jesteśmy pewni, że jesteś ze Światła. Po prostu wymieniamy spostrzeżenia. Tu historię się tworzy wypowiedziami różnych ludzi, a nie tak jak Ty chcesz. Ja na początku powiedziałem, że Fim się usadowił w takim miejscy, że go nie widać. Ty powiedziałaś, że go zobaczyłaś. Więc ja powiedziałem, że on zrozumiał, że ty nie jesteś z Cienia. Proste.
Z poważaniem,
Fimbrethil
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Ivy w Lipiec 01, 2014, 15:04:30

// Nie mam do was już żadnych pytań. Ale dziękuje, za wypierdolenie z forum kilku ostatnich osób ( : //
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w Lipiec 01, 2014, 16:43:32
Lucyfer zaczęła odczuwać głód. Postanowiła iść coś upolować. Wyszła.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Fimbrethil w Lipiec 01, 2014, 18:10:39
Wyszedł tuż za Lucyfer.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Cermor w Lipiec 02, 2014, 21:37:17
Wszedł sobie i podpalił jakieś drzewko.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Cermor w Lipiec 04, 2014, 00:23:02
Wyszedł.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Seofil w Lipiec 13, 2014, 23:00:53
Wszedł tu i położył się na schodach. Zasnął
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Seofil w Lipiec 14, 2014, 10:45:25
Obudził się. Wstał, ziewnął i rozglądnął się trochę. Nie zauważając nic ciekawego stworzył przed sobą portal i wszedł do środka. Portal się za nim zamnął. (Wyszedł)
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Mici Tiluu w Lipiec 22, 2014, 14:47:33
Weszła ostrożnym krokiem, by zraniona łapa nie bolała aż tak i spojrzała na pudełka zrobione przez Lucyfer. Przypomniała sobie jej instrukcje, czarny krzyżyk to trucizna, a gładkie to lekarstwo... Wzięła najniżej leżące pudełko, które na szczęście zawierało lekarstwo i położyła się tak by móc coś z raną poradzić. Pierwszym jej ruchem było ostrożne wyjęcie szkiełka, które jak się wbiło, tak zostało. Zawyła z bólu i dokładnie wylizała łapę. Następnie otworzyła pudełko i polała kilkoma kropelkami wywaru ranę. Zapiekło okropnie, a gdy przestało, to po ranie zostało lekkie zaczerwienienie. Mici spojrzała na łapę stanęła na niej i usatysfakcjonowana odstawiła pudełko (nie na miejsce) i odeszła szczęśliwa.
Tytuł: Odp: Mchowe ambulatorium
Wiadomość wysłana przez: Seofil w Sierpień 05, 2014, 12:27:27
Wszedł tutaj o dziwo nie przez portal, jak to miał w zwyczaju. Rozejrzał się ale nikogo nie zauważył. Stworzył portal do jakiejś jaskini, niedostępnej dla nikogo oprócz niego i wszedł. Po zastanowieniu jednak opuścił jaskinię i zamknął portal. Usadowił się na schodach w wygodnym miejscu. Chciał się przespać ale i to mu nie odpowiadało. Tworząc jednorazowy portal wyszedł